[Odpolski język sztuczny - Esperanto] Moja trudne wirowanie miłosne wokół języka esperanto
Przechodzę zrazu do rzeczy: język esperancki przypomina hiszpański z wyłącznie samego wrażenia. Z wyjątkiem akcentu wyrazowego, który pada na przedostatnią sylabę, a nie jak u muzułman u których, akcent pada na pierwszą sylabę, i nie jak u Czuwaszek i Czuwaszów u których, akcent wyrazowy pada na ostatnią sylabę "zawsze". Polski katolik więc ma bardzo prosto.
Pierwsze próby wyruchania tego języka miałem w wieku lat dwudziestu rocznikowo w kalendarzu gregoriańskim. Porzuciłem próbę pierwszą, a towarzyszka-internautka powiedziała mi przeładnie, zamiast mnie urazić, powiedziała przeładnie: "ale jak na tym zarobić?". Uznałem że, jej pogląd to i mój pogląd pośrednio, słabiej.
Esperanto jednak trzeba umieć, a towarzyszko jak, to czytasz - to uzdolniona lingwistycznie TY - również winnaś się nauczyć tego języka i CIĘ do Esperanto nominuję.
Komentarze
Prześlij komentarz