Język esperancki. Czy to tylko miód z czosnkiem na grypę?
![]() |
Ludwik Zamenhof, Polak, symboliczny Niemiec, krąg religijny Żydzi |
Czy język esperanto ma same zalety? Czy jest to coś niczym pszczeli miód z czosnkiem, gdy masz grypę? Czy chciałbym ze współmałżonką porozumiewać się w języku esperanckim? Nie. Tak. Zdecydowane raczej nie. 🗾🚀
Język esperancki chce być pomocniczym, nie ma aspiracji bycia narodowym lub bycia językiem etnicznym, bo jego złożoność wzrosłaby, a prostota odfrunęła w kosmos. Język esperancki jest do opanowania około dziesięć razy szybciej niż dowolny narodowy. No to co - uczyć się go tylko, miód pszczeli na chłodny żołądek podczas choroby grypa.
Piękno esperanto? Żadne. Brzydki język jak chuj. Nie ma ani jednego zestawu wyjątków. To tak jakby muzyka pop była nakazana prawem, a muzyka niezależna zakazana prawem.
Mam inne pomysły jak porozumiewać się ze współmałżonką. Nie na migi, nie wszechsłowiańskim, a arabskim lub perskim, raczej perskim.
Chwila, a polski wtedy na co? No, ale dobre hobby, typu język inny niż otoczenie to dobry pomysł na prawdziwe wspólne zainteresowanie. Dzięki za przeczytanie aż tutaj!
Komentarze
Prześlij komentarz