[CSR, non profit, etos spółdzielczy] Brak tytułu
Od razu przechodzę do rzeczy.
Od roku dzielę się treściami naturystycznymi i nudystycznymi ciągiem, jednak pierwszy raz wrzucałem takowe treści na Facebooka-Instagrama pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Obecnie dzielę się takowymi treściami nudystyczno-naturystycznymi na Twitterze, jedno konto szlag trafiło, bo łączyłem treści normalne z nudystycznymi, typu polityka z moją erosomanią autoseksualną, założyłem je myślę że, w marcu, a trzy miesiące później zacząłem wrzucać treści nudystyczne i naturystyczne, typu nagi stretching. "Da się!" sobie myślę, bo odzew na mnie łuszczyka był ogromny. Nie mam najwredniejszej łuszczycy, dzięki chodziarstwu i spacerom, i nienajgorszemu odżywianiu, moja łuszczyca jest zaczerwienioną, niegładką skórą, która nie produkuje łusek, jak to jest przy łuszczycy zaniedbanej bądź to wredniejszej, więc bez przesady, że trafiłem do masy ludzi w tym, o zgrozo, z Państwa Japonia, z łuszczycą łuszczącą się. Niemniej estetyczna choroba jest rozległa i mam ją wszędzie. Nie swędzi. Po co to robię? Ażeby spełnić się erotycznie, ale kiedyś chciałbym na tym zarobić.
Będzie ostro, bo teraz garść danych trochę z dupy, trochę z baśni i bajek zmyślonych, ale wiem jedno - warto rozwijać się powoli, nie kupować zrazu kamery, czytać jak zrobić oświetlenie, bo: "ludzie rezygnują po miesiącu, dwóch tygodniach, po tygodniu i moim skromnym zdaniem wypadają z biznesu, kończąc zdrowotnie z palcem w dupie, kto wie: może kiła ich jakaś złapała czy co?". Tą myśl z drugiego akapitu rozwinę kiedyś.
Obecnie zanoszę się na masaż uszu i na kupno aparatu cyfrowego.
Komentarze
Prześlij komentarz