[Inżynieria ochrony środowiska] Co wiem o tej branży?

 Dobry wieczór.

W tym wpisie będzie o tym, co mi wiadomo o mojej branży, w której pracuję łącznie z trzy i pół roku, ciągiem zaś dwa lata plus osiem dni. Fakty, które zainspirują. W ogóle po co to pisać? Albo po co komunikować, że będę za pozwoleniem ceeserowskiej Szef psuł rynek? Aby ludzie, zwłaszcza cudzoziemcy lub po drugie osoby w sposób oczywisty z innym pochodzeniem wiedzieli, że ideowe, lokalnopatriotyczne miejsca pracy - zaistnieją. Nie łudź się, że zarobkiewicz z tej samej branży wściekły na brak zysku z pracowniczek, z powodu ich braku - nagle nie spierdoli z "Twoją" forsą i sobie założy inną firmę. Taka prawda. Takiego czeka kara bolesna.

Fakt 1.

Nie odsyłamy do innych firm w przypadku braku czasu na dokument. Lalusie z dużych miejscowości "spierdalają z naszą forsą". Takich czeka kara bolesna.

Fakt 2.

Ochrona środowiska to ludzie, a nie technologia i będzie tu coraz więcej sztucznej roboty. Ale będzie. W zamian mało zarabiamy, skoro jesteśmy oczywistą branżą teraźniejszości i przyszłości. Niech to starczy burzycielom kapitalizmu, szefom-zarobasom. Takich czeka kara bolesna.

Fakt 3.

I jak ma działać ta technologia odnawiająca ekozasoby bez firm i pracowników? Do zatrutej wody wrzucimy tabletki, niech rozpuszczą toksyny. Powietrze oczyśćmy sztucznymi drzewami, niech ludy na w Globalnej Wiosce mają wojny z powodu nagłej zmiany stosunków między ludźmi. Te biedne, jak i te bogate, jak dowodzi nasze robienie kupy pod siebie, gdy nagle pojawił się konflikt przy granicy z Ukrainą, kraju Polska. Geeków ekotechnologii - czeka kara bolesna.

Będą miejsca pracy - głowa w tym pomysłowego konsumpcjonizmu.

Będą miejsca pracy, już konsumerystycznego Bożka Mamony - w tym głowa. Nie łudźmy się, że będziemy dużo zarabiali, to branża dla kobiet.

Co do polityki - weganizm do kosza - i jakoś nam pójdzie namawianie ludzi do zielonej polityki i zielonych adaptacji w polityce, jakoś nam pójdzie namawianie do nich. Należę do Zieloni 2004.