"Człowiek o wielu imionach", czyli jedna z dwóch rzeczy, które wybitnie mi się udały w życiu według ludzi, czyli społecznie
Hej!
![]() |
Rozgrzewka: Od prawej Orihime, Rukia i Urahara. Ludzka kobieta, ścigana przez soul society strażniczka śmierci i pozbawiony funkcji strażnik śmierci. Bleach BS |
W życiu społecznie, nie według mnie, a społecznie udały mi się dwie materie (rzeczy). Ludzie mają mnie za kogoś, kogo należy po mojej śmierci zapamiętać (pamięć rodowa) i... niezwykłe, ale od połowy dekady nikt nie wie, jak na mnie mówić.
- Rodzice mówią do mnie względnie bezimiennie.
- Znajomi mówią 'Michał'
- Urzędnicy mówią 'Mikan'
- Lekarze mówią 'Mikan', rzadko Michał
- Policja mówi 'Mikan' lub - jak na nich - bezimiennie
Dla świętego spokoju wymyśliłem na siebie określenie 'Mieczysław' spinająca elegancko Mikana i Michała. To specyficzna ksywka, a imieniny obchodzę innego dnia, dla innego imienia niż Mieczysław. Zapisałbym to tak Mikan "Michał" Sudak "Mieczysław" lub Mikan Sudak "Mieczysław", ale broń Boże Mikan "Mieczysław" Sudak. W praktyce jednak mówi się na mnie Mykan, Mikan (Miken, haha), Michał i niezręczne pośrednio nic. Ale chwila. Czyżbym robił rozmówcom problemy jakieś, że mówią mi "Rycerz Michał", bo tak się odbieram tylko w głowie, gdy mówią mi jak rodzice? Nie, nie robię. A i tak, niechętnie mi tak mówią.
Pozdrowienia. Mieczysław.
PS. Co do nazwiska, dopiero pomyślałem, nie wiem, jak mi mówią i pod tym kątem.
Komentarze
Prześlij komentarz