Cztery i pół roku od zostania Albańczykiem
Cześć.
Jestem już Albańczykiem cztery i pół roku. Było to dwudziestego dziewiątego lutego, cztery i pół roku temu. Na początku uznałem, że było to dwudziestego ósmego, ale na wszelki wypadek przesunąłem to na stałe na dwudziesty dziewiąty po rozmowie z moim towarzyszem Adrianem zakładającym klimę w całym kraju, choć jego baza to Działdowa na granicy z Księży Dworem.
Adrian: Cześć.
Michał drepcze do Adriana i wstępuje do jego bazy. Złości się chciwiec jeden, że Michał się rozgląda. Przestaje się rozglądać i zaczyna gadać.
Michał: Kiedy masz urodziny? Którego lutego?
Adrian: Dwudziestego dziewiątego. Mam raz na cztery lata...
M: Liczą się obroty wokół słońca, Adrian.
...A nie kiedy posiadówa z piwem by była, czyli co cztery lata, bo libacja musi być dokładnego dnia. Ale Adrian nie ma czasu pić i wydać swoje środki... :))) (zabezpiecz je Adrian, wszyscy wiemy że, masz środki)
Pa!
Komentarze
Prześlij komentarz