"Świat jest brudny" i "Świat wokół mnie jest brudny, więc nie mogę uciec od brudu". Jak temu zaradzić?
Czołem.
Mój świat nie jest ani trochę brudny. Gdy brat jebnął dziesięciokombosa i stracił część zdrowia neurologicznego nie czułem się brudny. Czułem się czysty. Miałem złe wrażenie o kumplu, który jebnął krechę mefedronu przy mnie, ale czułem się czysty jak łza. Gdy inny towarzysz mówił o kondonie kolegi, z którym obudził się na głowie - nie poczułem brudu w swojej głowie.
"Ale to nie ja jestem brudny, tylko gówno ciągle pod stopami!"
A moje buty zawsze są czyste. Modlę się i spowiadam. Jako katolikoateista stroniłem od hiperkonsumpcji - też działało. Szukałem nudy.
"Ale ja nie jestem takim dobrym człowiekiem jak Ty, jestem hiperkonsumpcjonistą".
To do więzienia. Albo na cmentarz. Jak wiesz że, coś jest z Tobą nie tak i nie poprawiasz się.
Pozdrawiam.
Komentarze
Prześlij komentarz