Jam Mykan

 W królestwie Siudaków doszło pięć lat temu do wojny domowej. Preludium jej było odstawienie przez Mykana leków na schizofrenię, których według mnie - przy ogromnym przyroście masy - "nie biorę dalej" - kilogramów ważę przekroczone lub nie, dwieście. Każdy pretekst był dobry, by sprowadzić go ponownie do leków i taki, przy awanturniczym charakterze Mykana się pojawił, pojawił się pretekst. Czy piszę to z jakichś racji głębokich? Broń Boże. Dziś każdy wie w myślach, że jestem zdrowy - w gospodarstwie domowym pełnym. Pretekstem do rozpoczęcia wojny było obrzucenie przeze mnie paroma pomidorami chałupy plus poszło parę rozpaćkanych w szyby (które nie pękły te okna), czy jak chciała lekarz, "wziął koszyk i zaczął rzucać w mamę". Na szczęście te sekciarskie, lekarskie durnie, zawsze pisały przy wypisywaniu mnie z oddziału, że "twierdzi, że przyszedł tu z powodu sumienia", więc do choroby się nigdy nie przyznałem. Dziś lubię sylwetkę Ismaila II, szachinszacha Iranu w czasach nowożytnych, bo wiadomo, che che, Bitwa Pod Grunwaldem była w czasach nowożytnych. Podobno został szaleńcem, po tym, jak ojciec wrzucił go do więzienia na dwadzieścia lat już jako dzieciaka. Wojna zakończyła się powstaniem nowego rodu, mojego, ale jestem przeświadczony, że mój brat ma prawo tu przejść i być może tu się przesiądzie. Z rodu na pewno będzie żona, nawet jeżeli nieformalnie, choć faktycznie. Mogłoby tak być, gdyby na starym nazwisku zarabiała krocie i miała w związku z nim lukratywne interesy. Całkowicie stracił na znaczeniu ród matki, której intrygi doprowadziły do przedłużania się kryzysu mojego z tatą, wzrósł na znaczeniu ród ojcowski, tak jakby podział na dwa rody stworzył dobre warunki do istnienia pokoju między członkiniami i członkami obu rodów. To znamienne, bo ojciec do dzisiaj jest motorem konfliktu, ale to on zyskał. Dziś po rodzicach nie ma, co zbierać, są słabi i zdani na muzycznego mnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niewielkie zmiany na blogu sudaczek.blogspot.com

"Pod"-porno na Ramadan, który jest miesiącem ciszy na moim darmowym, ale klimatycznym blogu. UWAGA! Esencja atmosferyczna z mojego życia.

-