Krótki wpis: Muzułmanizm w działaniu w moim gospodarstwie domowym na podstawie pięcioletnich obserwacji.

 Czołem.

Wpis niedługi. 

Na wstępie. Bloger to u jednych zawód, u innych hobby, więc zawód niespełniony, jeszcze u innych to pasja, która zmienia samego pasjonującego się/pasjonującą się własnym dziełem. Jestem zielonym asasynem (swobodnie: terrorystą (sic!), skrytobójcą (sic!)), życie poświęcę głównie specjalizacji ochrona środowiska i wiem dlaczego. 

Ciach. Palec serdeczny oddany. Lewej ręki. Jak u każdego wdrożonego lub pasjonującego się swoim zawodem.

Mój tata jest alkoholikiem. Ograniczył jednak alkohol o dziewięćdziesiąt procent. Brawo tato. Nawet nie wiesz, ile ludzi ograniczyło alkohol o minus pięćdziesiąt procent w twoim rówieśniczym otoczeniu, bo kraj jest tak pijany.

Mama też ogłupiała przez alkoholizm ojca, więc jest pod wpływem choroby taty. Mama również należy przez naprawdę dobre wykształcenie do zielonych "terrorystów"/specjalistów ochrony środowiska.

Mój brat, no cóż, ma pecha, bo alkoholizm ojca przypadł na początek jego nastoletniości. Jednak brawo, Armiru, za postawę islamofilijną, chętną słuchać moich nauk. Zaczynają Cię nie lubić rodzice dopiero od teraz. Muzułmanizm w działaniu, że alkoholicy Cię przestają lubić i wspierać.

U mnie to samo. Wręcz brak rozmów do cna. Dziękuję za przeczytanie.

Trzy chłopy za nami, idioci jacyś mówią "Patryk, chcesz poćpać?". A on kierowca. "Nie" - rzuca krótko. "Kiedy mi zaproponuje?" - myślę sobie. Nie zaproponował. Ha! Muzułmanizm w działaniu. Chrześcijaństwo też odstrasza w Polsce nie od proponowania.

Symbol Iranu

Pozdrawiam. Kapitan Mietek (decelowe imię).


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niewielkie zmiany na blogu sudaczek.blogspot.com

"Pod"-porno na Ramadan, który jest miesiącem ciszy na moim darmowym, ale klimatycznym blogu. UWAGA! Esencja atmosferyczna z mojego życia.

-