O co poszło mi z Twitterem i Tumblrem? O co nie pójdzie z blogspotem, bo "sądy z mojej strony".

 Czołem. :)

Tu Lejtnant Mieczysław.

Czyli kapitan marynarki i kapitan drip drip drip drip drip. Drip znaczy 'kapać'.

Na tym blogu jestem wyłącznie stripboyem. Rozwijam ciało powoli. Niech wszyscy w rodzie nadążą za mną. Poza tym biorę niebezpieczne leki - operacyjnie i nie dla siebie - więc kobiety teraz ode mnie potrójnie stronią i nie wyzbywam się wielu defektów cielesnych.

O co poszło mi z X-em?

W zależności od rodzaju mikrobloga - na Twitterze bądź to zaczynają znikać posty po pułapie trzech tysięcy, bądź po pułapie siedmiuset, ośmiuset rośnie stres prowadzenia mikrobloga. Ppsty znikają na "normalnym koncie", a spada poczucie bezpieczeństwa prowadzenia konta na "koncie stripboya". To nie do pomyślenia, aby admirałowi floty morskiej znikały posty, prawda? Platforma mikroblogerska potraktowała mnie na tyle dobrze, że prowadzę tam dwa archiwa postów.

O co poszło z Tumblrem?

Tumb ma niepisane zasady. Women first. Choć kobiety mogą pokazywać tam swoje wargi sromowe, ja nie mogłem po jakimś czasie pokazać swoich nagich męskich piersi. Odwoływanie się w takiej sytuacji kończyło się ośmieszaniem mnie. A odwoływałem się dwa razy w dwóch różnych sprawach i dwa razy zaszła reakcja zniechęcająca mnie do używania opcji "odwołaj się". Usunąłem to póki nikt mi nie wysłał wiadomości zachęcających do zrobienia z tego archiwum.

O co nie pójdzie z platformą blogerską?

Jak tu coś się zacznie dziać z powyższych rzeczy - pro bono - ale idę do sądu. Dziękuję platformie blogerskiej, że nawet takich zachowań oczekuje.

Czołem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niewielkie zmiany na blogu sudaczek.blogspot.com

"Pod"-porno na Ramadan, który jest miesiącem ciszy na moim darmowym, ale klimatycznym blogu. UWAGA! Esencja atmosferyczna z mojego życia.

-