Prezenty od krewnych najbliższych i krewnych bliskich... Brosowi darowuję nie obsypywanie mnie prezentami. ;)
Dziadek Rychu Peja i Babka Poetka.
Książka z Tezeusza. 'Kazimierz Porębski, wybrane teksty', na okładce namalowanej "farbami ol.": pięćdziesiąt pięć złotych
Bleach z partnera lub filii japonicii polonicii fantastikii: siedemdziesiąt złotych, t. pięć, sześć, siedem.
Prąd do jednej z dwóch gierek przeglądarkowych, w którą gram: trzydzieści pięć złotych.
Mame i Tato.
Kawa z Czas Na Herbate: pięćdziesiąt złotych.
Płyta StayC o nazwie chuj wie jakiej: sto dwadzieścia złotych. Jest na nim utwór 1 thing i twenty. Jeszcze raz sto dwadzieścia.
Waluta na wycieczkę do JTK (fonetycznie jot-te-ka), Japonii-Tajlandii-Korei Południowej: dwadzieścia i dwadzieścia pięć z moich zasobów. Wiadomo, nie idzie się Pani stresować w kantoru o dwa euro. Łącznie dziesięć € za czterdzieści pięć złotych około. Juro chodzi tak cztery trzydzieści obecnie, a Kantor nie pobiera aż dwóch złotych.
Komentarze
Prześlij komentarz