Dlaczego feminizm w teorii obniża bezpieczeństwo kobiet i podwyższa koszty prowadzenia państwa? Moja propozycja: działdowski feminizm w praktyce
Czołem.
Duch Zielonych spuszcza mnie ze smyczy. Poujadam na, nie - feminazi, a, na teoretyczki i teoretyków feminizmu. Sam pracuję u kobiety, ale nie rozumiem, czemu uważacie kłamliwie i ze złą wolą, lub osoby młodsze z niewiedą, co mówicie (i czynicie?) - że - kobiety są nauczone być kobietami, a nie są w miarę urodzone kobietami. Wiem, wiem, jestem mięśniakiem i działam na innych prawidłach niż umysłowcy, którzy z biegiem czasu dorabiają trochę mięśni, ale i tak, zasady to zasady i należy mi dać się wypowiedzieć i wysłuchać.
Widzę jak traktują moją mamę jako szefową firmy. Nie płacą. Targują się. Szydzą z niej. Motywujące? Nie. Niemniej działdowski feminizm to feminizm wyłącznie ekonomiczno-gospodarczy. My, działdowscy progresywiści, postępowcy, lewicowcy, liberałowie - żądamy tylko równej ekonomii. Wy. Wielkomiejskie feministki żądacie feminizmu obyczajowego. Naturyzmu na ulicach. To. Nie ma. Sensu. Feminizm miał podwyższać bezpieczeństwo, tymczasem mnożycie liczbę zboczeńców seksualnych i psów na nich.
Pozdrawiam.
Komentarze
Prześlij komentarz