Gejmingowy system "reputacja w Działdowie" z pominięciem osób spoza familii. Po czym poznać, iż ktoś ma niezerową repkę w niewielkiej miejscowości, do piętnastu tysięcy mieszkańców/nek?
Elo! ☝✊
Mam dla was pato-system. Czemu pato? Kojarzy mi się wyłącznie z rpg-iem Gothic III, w którym krew się leje gęsto, a zmarłe ciała dostają padaczki. Nigdy go nie przeszedłem, a jedynkę i jej sequel owszem tak. 👿👥
Od dobrego włodarza magistratu oczekiwałbym siedemdziesiąt punktów "w Działdowie".
Zacznę od końca. Po czym poznać, iż ktoś jest szanowną, popularną osobą na danym terytorium? Gdyby moja mama wzięła rozwód z moim tatą Piotrem, jest dla mnie oczywiste, że każda firma o liczbie etatów, umów o pracę w polskiej praktyce więcej niż dziewiętnaście miałaby w sobie chociaż trochę pracowników, którzy o tym rozwodzie, by wiedzieli.
Reputacja w gildii Działdowo
- Tatek. Dziesięć. Zasłużony inżynier, nigdy nikt u niego nie zginął, gdy na budowach innych firm giną ludzie m. in. od eksplozji ciśnieniowych. I tak idź na budowę. Dasz radę.
- Mama. Pięć. Inżynier.
- Paweł. Zero. Chłop nie mieszka w jednostce. Dla przykładu go podałem. Wzbiera jego popularność w Olsztynie z racji jego szlachetności i chęci nabywania wykształcenia. "I tak, wracaj". Tu się źle dzieje, Aweł.
- Mykan. Dziesięć. Obmówię niżej. 💦💀
Pozdrawiam.
Komentarze
Prześlij komentarz