Kto to dobry człowiek? Trzy poziomy innowacyjności "Nietscheańskich" nadludzi? Czy dobrzy ludzie pakują ludzi do pierdla?
Uważam się za innowatora. Robię innowacyjne treści. Nadczłowiek niczeański to dobry, ale - grzesznik, sam nie wie, gdzie prowadzi ludzi i, ile czaszek pękniętych wynikło z jego pisania. Robię niedużo to fakt.
Dobry człowiek może być niedaleko niczeańskiego nadczłowieczeństwa, jak i być nowatorem podkopującym życia innych, mistrzem wymyślania sposobów, jak zaszkodzić innym.
Mój brat sobie poćpał, trafił do szpitala sześć lat temu. Ojcu nie zależało, matce nie zależało, mi tak, ale też skąd mogłem wiedzieć, że on ćpa, to ja nie wiem. To dobrzy ludzie byli, ale bliżej im do posyłania innych do pierdla było wtedy, na szczęście alkoholizm u ojca już wykryty. Dwóch magistrów inżynierów, startowali na pewno jako nadludzie niczeańscy. Tata i inż. Mama.
Trzy poziomy innowacyjności:
- Kamil, traper, wymyśla nowy styl, działacz muzyczny. Apogeum.
- Kopiści poprzednika.
- Robert, wuefista specjalny i muzyk dla dzieci po pracy, ale nic mi i Kamilowi nie wymyśla.
Komentarze
Prześlij komentarz