Mijają mody, style życia, filozofie o kolorycie wielkomiejskim... Czy jest fizykochemiczny Bóg z węgla C? A czy wartości są złożone z węgla C?

Czołem! 

Nie ganię światopoglądu ateistycznego, byłem antyteistą dłużej niż pięć lat, a krócej niż dziesięć. Jestem zwolennikiem mistycyzmu (mistykiem), a to jedna paczka z piwerkami w plecaku z antyteistami, można powiedzieć, że jestem na per ty z antyteistą wszelakim bardziej niż osobami konserwatywnymi, a laickimi (niepobożnymi, nieprawowiernymi).

Oto jak widzę pytanie o fizykochemicznym Bogu z węgla C, pytanie o jego istnienie. Pytanie o takiego Boga nie ma sensu, a według dusz hiperniepraktycznych (do cna naukowych) zajdzie tu redukcja Boga z rzeczywistości, bo przecież wiadomo, że nie ma czegoś, co jest ogromnie skomplikowane kontra coś, co samo stworzyło z siebie wszechświat, Nic twórcze. Bóg kontra Twórcze Nic. Studnia Z Człowiekiem Obsługującym Dźwignię czy Hak Zawieszony Gdzieś W Chmurach. Walczcie jednak uczciwie, filozofią, bo tyle, to, *pierd ustami* ja wiem, że nie ma obleczonego we fizykochemiczne ciało Boga w naszej rzeczywistości. Wartości są zawieszone na niczym, jak hak zwisający z nieba.

Miną mody etc., nie minie wiara, religia i fundamentaliści, jak będziecie tak słabo argumentować, dziady antyteistyczne 😀

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niewielkie zmiany na blogu sudaczek.blogspot.com

"Pod"-porno na Ramadan, który jest miesiącem ciszy na moim darmowym, ale klimatycznym blogu. UWAGA! Esencja atmosferyczna z mojego życia.

-