Siudak, sudak, jak to było niedokładnie to przedstawiając?
Nazwisko nie jest typowo albańskie, a jestem Albańskim konwertytą. Czy Albańczyków obchodzę? Tak i tak. Czy to ma dla nich znaczenie jak się nazywam? Tak i tak. Czy mają prawo mnie nie przyjąć do samookreślonych Albańczyków? Nie, przyjmują wszystkich, to republika mentalna, mógłbym być nawet seryjnym gwałcicielem, a oni machną ręką na to, że jestem seryjnym gwałcicielem (i niekiedy zabójcą, jak i okaleczaczem w rozumieniu ideologiczno prawicowym nawet w kontekście polskim), a oni przyjmą do siebie mentalnie, nie odtrącą, nie powiedzą, że ja "nie z nich, bo coś tam".
Nazwisko jest typowo słowiańskie, zamysł był taki, by nie brzmiało wschodniosłowiańsko, a typowo ukraińsko. Co do Bandery, jestem albańczykiem, dla mnie gracz neutralny w Polityce. Zły do szpiku kości co do metod walki, ale Polacy tak prostą szczują nim na Ukraińców, że aż polubiłem tego zabójcę mojego pradziadka o imieniu Teofil, nazwisku Siudak. Tata Dziadka został zamęczony drutem kolczastym przez banderowców i to wiedziałem przy krótkim procesie zmieniania nazwiska. Ojczym (pradziadek po zmarłym pradziaku) był okrutnym Białorusinem, który lał (pra-)babkę Anielę i zrzucił winę we wojsku na syna, a mojego dziadka. Prawie go zabili, tego syna Anieli. MS
Komentarze
Prześlij komentarz