Co sądzę o studiach jako instytucji?
Cześć.
W ogóle tu nie będę uważał co piszę, trzeba nie tylko zdradzić tu sekret, ale też napisać coś z sensem.
Bez owijania w bawełnę:
- studia to marnowanie czasu podatników, redukcja miejsc na uczelniach powinna zajść o jakieś sześćdziesiąt procent; dobrze widzisz, na sto miejsc powinno zostać usunięte sześćdziesiąt miejsc, tak by zostało tych miejsc czterdzieści; podatnik płaci na miejsce studenta tylko po to, by ten wyjechał za granicę zachodnią i tam pracował na zmywaku, ewentualnie w wieku średnim pracował już na stanowisku umysłowym i to nie związanym ze swoimi studiami
- studia zaoczne to druga katastrofa i tak jak w Niemczech powinno ich nie być; studia zaoczne niehonorowych Polaków wyprowadzają z małych miejscowości doprowadzając te miejscowości do ruiny; ale Ty żaku prosperujesz, sam samotnie, bez całej lokalnej ojczyzny, ale tak, ty masz lepiej
- na koniec synku, jeżeli doczytałeś dotąd moją krytykę z doświadczenia wziętą, prezent, sam planuję zrobić zaokę, stopnia pierwszego maksymalnie - z chemii i Ci, synku powiem jedno, ja je zrobię, ale ze swojej lokalnej wspólnoty działdowszczyzna nigdzie nie znikam
- z iloma prosperującymi wielkomiejskimi przedsiębiorstwami ja tu zadzieram, ola Boga, ola Boga
Komentarze
Prześlij komentarz