Piekielna klientka z apteki. Takie coś należy subpiętnować, sytuacja na pewno nie z wczoraj
Dzień zły!
...
Dzień dobry :-)
Jakoś w kwietniu kupowałem medykamenty. Nakupiłem omega trzy z rekina. Jak mi to pomogło na niegojącą się subranę! Drogie w chuj, stać mnie na tydzień superkuracji, tak, żeby nie być pasożytem wobec szefowej przeciążając jej budżet lekarski i tak, by nie być lelochem wobec swojej przyszłej Lary Croft. Więc było to jakoś w kwietniu, ale innego dnia, bowiem stałem przy innym stanowisku niż przy kupowaniu Omega Trzy z wątroby rekina. Wchodzi Pani, przestępuje z nogi na nogę, odwraca się do nas plecami, to znów piersiami do przodu, no normalnie MAD-ka (szalona matka), której córka ma gorączkę. Jak to się zaczyna, droga Lolito? Są takie przeuśmiechnięte wygrywy we wieku od piętnastu do dwudziestu i z poważną miną dziewuchy, również we wieku od piętnastu do dwudziestu. Piją alkohol, obgadują wszystkich, w dupie mają zasady, honor i cierpienia nielicznych. Niektórzy łapią Pana Boga za nogi i jadą z tym przedziwnie szerokim uśmiechem do dwudziestego piątego roku życia. Dalej, domyśl się sam, domyśl się sama.
Komentarze
Prześlij komentarz