Przemyślenia
Czołem! Miałem w podstawówce nauczyciela muzyki, pamiętam jego nazwisko i imię. Najbardziej lubił z uczniów geja, któremu jakiś czas towarzyszyłem. Myślę że, nie przestraszyłby się tu swoich danych imienno-nazwiskowych, ale nie wolno, nie wolno. No i ten nauczyciel raczej mówił, że ma osteoporozę. Siwy taki, inspirujący na swój sposób. Na swój sposób, bo dość niemiły i się takiemu nie chce wielu zasług przyznać. Swoją drogą ten gej okazał się później niemiły i przestałem mu towarzyszyć. Dobrze, że Pan Janusz szczerze przyznał, iż jest osteoporotykiem, bowiem zrodziło to we mnie wiele przemyśleń o charakterze religijnym. Pa!